Kategoria: Bez kategorii

  • Podolski jak żywy! Powieś portret mistrza świata w salonie i wesprzyj WOŚP

    Podolski jak żywy! Powieś portret mistrza świata w salonie i wesprzyj WOŚP

    Historia Lukasa Podolskiego to dowód na to, że romantyzm w futbolu wciąż jest żywy. Mistrz świata po latach wybitnej kariery zakotwiczył w Zabrzu, stając się liderem Górnika. Fani z Górnego Śląska kochają go takiego, jakim jest – prawdziwego, szczerego i ambitnego. Niezwykłą gratką może być dla nich aukcja… obrazu z podobizną i autografem kapitana Górnika, który można wylicytować i tym samym wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

    Hiperrealistyczny portret został z przyjemnością podpisany przez mistrza świata podczas turnieju Spodek Super Cup, a autor dzieła, Jan Czogała, miał okazję porozmawiać ze swoim „modelem”. 

    – Wbrew pozorom piłkarze i artyści mają ze sobą wiele wspólnego. I tu, i tu potrzeba oczywiście fantazji i kreatywności, ale to wszystko na nic bez dobrego przygotowania, ciężkiej pracy i cierpliwości. Bardzo doceniam to, ile wysiłku Janek włożył w ten portret i uważam, że efekt jest naprawdę imponujący. Cieszę się, że możemy połączyć siły z tak uzdolnionym malarzem, żeby wspólnie zebrać środki dla WOŚP – podkreśla Lukas Podolski.

    Pomysł, żeby w ten sposób wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy to wspólna inicjatywa Górnika Zabrze, sponsora głównego klubu – marki Superbet – oraz samego piłkarza. – To może być mój ostatni sezon – stwierdził ostatnio w rozmowie z Superbet Lukas Podolski. W tym niezwykłym sezonie, który może być zwieńczeniem wieloletniej, pełnej sukcesów kariery piłkarskiego mistrza świata z 2014 roku, Lukas jest nie tylko posiadaczem jednej z najsprawniejszych lewych nóg w ekstraklasie, ale też futbolowym ambasadorem Górnika, regularnie angażującym się w działania na rzecz lokalnej społeczności czy osób potrzebujących. To kolejny tego przykład. 

    Portret Lukasa Podolskiego został wykonany techniką olejną na wysokiej jakości płótnie malarskim. Obraz łączy realistyczne przedstawienie z abstrakcyjnymi, dynamicznymi elementami, co nadaje mu nowoczesny charakter, doskonale oddający sportową tematykę. Dynamiczne pociągnięcia pędzla i zacieki symbolizują emocje towarzyszące piłkarzom podczas gry na boisku.

    – Emocje od zawsze odgrywały kluczową rolę w mojej twórczości i stanowiły główny cel uwiecznienia chwili na płótnie. Pragnę, aby widz mógł dostrzec i odczytać emocje, które towarzyszą bohaterom moich prac – podkreśla Jan Czogała, artysta który jak niewielu innych potrafi realistycznie oddać dynamikę sportowych bohaterów w pracy artystycznej. Spod jego pędzla, oprócz Podolskiego, wyszli też Iga Świątek, Robert Lewandowski, a spoza świata sportu czołowi muzycy jak Quebonafide czy Dawid Podsiadło. 

    Dzieło autorstwa Jana Czogały z autografem mistrza świata z 2014 roku, będzie się prezentowało godnie w każdym miejscu – czy to w domu, czy w biurze futbolowego pasjonata.

    Szansa na to, by zostać właścicielem tego pięknego obrazu jest jedna i zdarza się właśnie teraz. Zagrajmy razem do końca świata i jeden dzień dłużej!

    LICYTUJ TUTAJ:https://allegro.pl/oferta/wyjatkowy-portret-lukasa-podolskiego-z-autografem-17159444771

  • Śmierć na drodze

    Śmierć na drodze

    Na ulicy Makoszowskiej kierowca z nieustalonych przyczyn utracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni, uderzył w drzewo, a następnie w latarnie. Zmarł po przetransportowaniu do szpitala. 

    Do wypadku doszło w poniedziałek 21 stycznia, po godzinie 20.00 na ulicy Makoszowskiej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 45-letni kierowca opla astry, z nieustalonych przyczyn utracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni, uderzając w drzewo, a następnie w latarnie. Kierowca pojazdu zmarł po przetransportowaniu do szpitala. Na miejscu policjanci wykonywali czynności pod nadzorem Prokuratora Rejonowego.

    Apelujemy o rozsądek i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. W dalszym ciągu nadmierna prędkość i brawura jest główną przyczyną wypadków drogowych. Pamiętajmy o dostosowaniu prędkości samochodu do warunków panujących na drodze! To właśnie niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze i niewystarczająca odległość pomiędzy pojazdami są powodem powstawania największej ilości poważnych zdarzeń drogowych. Śliska nawierzchnia drogi znacznie wydłuża odcinek, na którym zatrzyma się pojazd. Warto pamiętać, że przy prędkości 50 km/h samochód w ciągu 1 sekundy przejeżdża około 14 metrów. Droga zatrzymania przy tej prędkości na suchej nawierzchni wynosi 26 metrów, na mokrej 30, a na śliskiej jezdni 46 metrów. Natomiast przy prędkości 90 km/h w ciągu 1 sekundy samochód przejeżdża dystans 25 metrów. Droga zatrzymania przy tej prędkości na suchej nawierzchni wynosi 70 metrów, na mokrej 90, a na śliskiej 140 metrów. Zatem ważne jest, aby dostosować prędkość do warunków panujących na drodze oraz zachować bezpieczny odstęp od pojazdów jadących przed nami – im gorsze warunki, tym większy odstępprzestrzegają policjanci. 

  • Byle do (piłkarskiej) wiosny

    Byle do (piłkarskiej) wiosny

    Wy też nie możecie się doczekać powrotu piłkarzy na murawy Ekstraklasy? Kibice „Trójkolorowych” wiele sobie obiecują po rundzie wiosennej.

    Jeśli ktoś nie pamięta to przypominamy, że Górnik Zabrze na półmetku sezonu zajmuje bardzo dobre, szóste miejscu z dorobkiem 30 punktów. Do lidera Lecha Poznań brakuje nam zaledwie 8 pkt., a to oznacza, że wszystko może się zdarzyć. Zapiszcie sobie w swoich kalendarzach, kiedy i gdzie zagra Górnik Zabrze w rundzie wiosennej.

    TERMINARZ WIOSNY 2025 

    Luty

    • 01.02 – Górnik Zabrze – Puszcza Niepołomice 

    • 08.02 – Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 

    • 15.02 – Górnik Zabrze – Radomiak Radom 

    • 22.02 – Raków Częstochowa – Górnik Zabrze 

    Marzec 

    • 01.03 – Górnik Zabrze – Cracovia 

    • 08.03 – Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 

    • 15.03 – Górnik Zabrze – Motor Lublin 

    • 29.03 – GKS Katowice – Górnik Zabrze 

    Kwiecień 

    • 05.04 – Górnik Zabrze – Legia Warszaw

    • 12.04 – Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 

    • 19.04 – Stal Mielec – Górnik Zabrze 

    • 26.04 – Górnik Zabrze – Widzew Łódź 

    Maj 

    • 03.05 – Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 

    • 10.05 – Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 

    • 17.05 – Piast Gliwice – Górnik Zabrze 

    • 24.05 – Górnik Zabrze – Korona Kielce

  • Nowy radiowóz

    Nowy radiowóz

    Dzięki współpracy z Urzędem Miasta Zabrze, Komenda Miejska Policji zasiliła swój tabor nowym radiowozem.

    Samochód marki Suzuki Swace na co dzień będzie wykorzystywany przez dzielnicowych z Komisariatu I Policji w Zabrzu.

    Nowy radiowóz na pewno przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta. Zabrzańscy policjanci sukcesywnie uzupełniają swoją flotę o nowe jednostki napędowe. Zakupione samochody są niewątpliwie dużym wsparciem
    w codziennej służbie i przyczyniają się do komfortu pracy. Teraz posłużą do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom naszego miasta.
    Radiowóz został sfinansowany ze środków Policji, Urzędu Miasta Zabrze i Wojewódzkiego Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Dzięki temu możliwa jest wymiana najbardziej wyeksploatowanych radiowozów na nowoczesne, ekologiczne i przyjazne środowisku. W efekcie zabrzańscy policjanci będą bezpiecznie dla społeczeństwa i środowiska realizować ustawowe zadania Policji.

  • Zaskakująca decyzja NFZ: działamy online

    Zaskakująca decyzja NFZ: działamy online

    Zabrzański punkt obsługujący klientów Narodowego Funduszu Zdrowia, przy ulicy Ślęczka 20, został zamknięty.

    NFZ wyjaśnia, że powodem takiej decyzji jest stale rosnąca liczba pacjentów, załatwiający swoje sprawy online. Mimo tego, miastu zależy na utrzymaniu punktu i zaproponowało inne pomieszczenia, które sprostałyby wymaganiom Funduszu.

    NFZ był najemcą lokalu przy ul. Pawła Ślęczka 20. Umowy najmu zawsze zawierano na czas określony. Ostatnia obowiązywała do końca grudnia ubiegłego roku. Czynsz za lokal wraz z opłatami za media nie był wysoki i wynosił niewiele ponad dwa tysiące miesięcznie. Na początku września NFZ poinformował jednak, że nie zamierza już kontynuować umowy najmu, nie wskazując przyczyny takiej decyzji. Kiedy sprawą zajęły się media, jako powód wskazano rosnącą liczbę pacjentów załatwiających sprawy online. W tej sytuacji miasto podjęło rozmowy z NFZ na temat utrzymania punktu obsługi pacjentów w Zabrzu. Zaproponowano inne lokalizacje, m.in. w Centrum Przesiadkowym.

    Ta oferta jest cały czas aktualna, choć decyzja o pozostaniu w Zabrzu należy tylko do NFZ.

    Na razie zabrzanie, którzy chcieliby skorzystać z punktu Funduszu, mogą to zrobić w Bytomiu (ul. Wrocławska 32-24), w Rudzie Śląskiej (ul. Niedurnego 34) i w Gliwicach (ul. Jana Pawła II 10 A). Swoje sprawy mogą załatwiać także telefonicznie, za pośrednictwem Informacji Pacjenta (nr 800 190 590), korespondencyjnie, na adres: ul. Stanisława Kossutha 13, 40 – 844 Katowice, mail: kancelaria@nfz-katowice.pl lub umawiając się na rozmowę z e-doradcą przez stronę https://e-doradca.nfz.gov.pl.
    Ucieczka NFZ z Zabrza nie jest incydentalnym przypadkiem. Podobny los spotkał punkt w Chorzowie, co zmusza mieszkańców regionu do korzystania z bardziej odległych lokalizacji lub przeniesienia się do form zdalnych.

  • Szybciej na ratunek

    Szybciej na ratunek

    Na terenie Stacji Kontroli Pojazdów przy ul. Roosevelta 123 powstaje nowa baza dla zabrzańskiego Zespołu Ratownictwa Medycznego.

    Dzięki temu, ratownicy będą w stanie szybciej dotrzeć do osób potrzebujących pomocy.

    W ratownictwie medycznym czas jest bezcenny. Wiele razy to właśnie sekundy decydują o życiu pacjenta. Zmiana lokalizacji naszej stacji pozwoli skrócić czas dotarcia do pacjenta i poprawi komfort pracy ratowników – tłumaczy Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
    Prace obejmują szeroki zakres robót budowlanych. Wymieniono instalacje wodno- kanalizacyjne, elektryczne i wentylacyjne, zmodernizowano dach, stolarkę okienną i drzwiową, a także przeprowadzono termomodernizację budynku. Zainstalowano także nowoczesne urządzenia diagnostyczne, w tym systemy do kontroli hamulców, zawieszenia i ustawienia kół, co znacząco poprawi jakość świadczonych usług w zakresie Stacji Kontroli Pojazdów.

  • Śmieci: trudny okres przejściowy

    Śmieci: trudny okres przejściowy

    Spółka PreZero Service Południe podpisała z Zabrzem umowę na odbiór odpadów komunalnych.

    Równocześnie rozpoczął działalność prowadzony przez nią Punkt Obsługi Klienta (POK), przy ulicy Wolności 270. Z pracownikami firmy można się kontaktować także za pośrednictwem infolinii, na numer 32 428 23 01 oraz mailowo, na adres: gmina.zabrze@prezero.com.

    Przypomnijmy, że wartość podpisanej umowy wynosi ponad 108 mln zł. PreZero będzie odbierać odpady od zabrzan przez 2 lata lub do chwili wyczerpania określonej w dokumencie kwoty. Do przetargu na wykonywanie tego zadania, poza PreZero, zgłosiło się konsorcjum firm Alba i FCC Śląsk, które wyceniło tę usługę na 121 mln zł. Wygrała tańsza oferta, spółki z Rudy Śląskiej.
    Zmiana pojemników w tak dużym mieście jak Zabrze jest trudnym zadaniem i nic dziwnego, że pojawiły się też problemy. Dlatego warto wszelkie nieprawidłowości zgłaszać do POK. Spółka PreZero przygotowała dla Zabrza 40 000 pojemników. Ich rozmieszczania rozpoczęło się pod koniec listopada i potrwa do 12 stycznia.
    Spółka wydala na temat całej operacji specjalny komunikat.

    W okresie przejściowym mieszkańcy mogą pozostawić odpady w workach, które zostaną odebrane. Brygady wywozowe regularnie sprzątają altany śmietnikowe z zalegających odpadów podczas odbiorów. Pragniemy podkreślić nasze zaangażowanie w jak najszybsze zakończenie procesu rozstawiania pojemników. Dlatego działamy w systemie dwuzmianowym, także w weekendy i święta. Uruchomiliśmy dodatkową brygadę zajmującą się porządkowaniem placyków śmietnikowych. Obecnie pojemniki rozstawia 18-20 brygad, a w dniach 4-6 stycznia pracowały
    22 brygady równocześnie. Niestety cały efekt estetyczny powyższych działań jest zaburzony zalegającymi nadal pojemnikami poprzedniego operatora, pozostawionymi wewnątrz i na zewnątrz altan, których nie zebrał zgodnie
    z harmonogramem. Ta sytuacja również dezorientuje mieszkańców, którzy nie są pewni, gdzie prawidłowo mają gromadzić odpady – czytamy w komunikacie PreZero.

  • Zabrze uciekło spod finansowej gilotyny

    Zabrze uciekło spod finansowej gilotyny

    Po raz pierwszy od trzech lat Ministerstwo Finansów rzuciło koło ratunkowe pogrążonemu w kryzysie miastu.

    Dzięki rządowej pożyczce Zabrze powoli wychodzi na prostą, co pod koniec roku stało się jednym z gorących tematów także w ogólnopolskich mediach. Zawrzało również w mieście, choć w lokalnej dyskusji nad racjonalnymi argumentami górę często biorą polityczne emocje. Wokół pożyczki narosło wiele nieporozumień,
    a czasami przekłamań, które warto i trzeba wyjaśnić.

    Przypomnijmy, że Zabrze otrzymało z budżetu państwa pożyczkę w wysokości 353,8 mln zł. Okres spłaty rozłożono na 21 lat, z dwuletnią karencją. Oprocentowanie wynosi zaledwie 2 proc., co było niemożliwe w przypadku komercyjnych kredytów, po jakie sięgało miasto w poprzednich latach.

    To jeden, ale nie jedyny powód dla którego nie ma sensu porównywanie obecnej pożyczki z ministerstwa do długów zaciąganych wcześniej w komercyjnych instytucjach finansowych.

    Sięgnięcie po rządową pomoc wywołało falę krytyki ze strony uczestników i sympatyków poprzedniej władzy
    w mieście. Trudno im się dziwić. Akceptacja pożyczki oznaczałaby z ich strony przyznanie się do błędów, a na to nie może sobie pozwolić żadne środowisko polityczne marzące o powrocie do władzy. Dlatego warto się całej sprawie przyjrzeć na chłodno, w oderwaniu od emocji i w oparciu o fakty. Na stronie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zamieszczane są raporty i statystyki porównawcze dotyczące członków GZM. Bardzo dokładnie analizowana jest zwłaszcza sytuacja finansowa samorządów. Najnowsze zestawienia dotyczą 2023 r., czyli ostatniego, pełnego roku 18-letnich rządów poprzedniej prezydent miasta. W rankingu wielkości zobowiązań w stosunku do dochodów gminy, listę najbardziej zadłużonych miast otwiera Zabrze, ze wskaźnikiem 62 proc. Kolejne na liście są Bytom, Ruda Śląska, Chorzów i Katowice, ale żadne z nich nawet nie zbliżyło się do naszego poziomu. Podobnie jest z zestawieniem zobowiązań per capita, czyli na głowę mieszkańca. Zabrze jest pierwsze, a na statystycznego mieszkańca przypada 5067 zł miejskiego długu. Kolejne na liście są Katowice, Bytom, Ruda Śląska i Gliwice, ale od naszego miasta znów dzieli je przepaść. Szkoda, że takie dane rzadko pojawiają się w gorącej, lokalnej debacie.

    Porównanie do miast o podobnym potencjale i zasobach, najwięcej nam powie o rzeczywistej kondycji Zabrza.

    W statystyce długu bezwzględnego wygrywają Katowice, które mają 1,2 miliarda złotych zobowiązań, ale dysponują ogromnym budżetem przekraczającym 3,3 mld zł. Drugie jest Zabrze z „oficjalnym” zadłużeniem 883 mln zł. To słowo celowo zostało ujęte w cudzysłów, ponieważ bardzo trudno jest ustalić rzeczywistą skalę zobowiązań naszego miasta. Według danych, przygotowanych w listopadzie na potrzeby Ministerstwa Finansów, do wspomnianej wyżej kwoty należy dodać jeszcze wydatki na obsługę długu (59 mln zł), poręczenia (52 mln zł),
    obciążenia hipotekami (262 mln zł). To nie wszystko. Część zadań miasta, na które nie było pokrycia w budżecie, przesuwano w poprzednich latach do miejskich spółek, generując olbrzymie straty (224 mln zł.) W dodatku na spore nieprawidłowości natknięto się w przygotowanym przez poprzednie władze budżecie na 2024 r. Dochody bieżące zawyżono o 51 mln zł, a wydatki zaniżono
    o 158 mln zł. Ukryto deficyt dodatkowy, prócz oficjalnego zadłużenia, na poziomie 237 mln zł. Generalnie, prawdziwe zadłużenie Zabrza sięga kwoty budżetu, któ-
    ry w ubiegłym roku wynosił 1,2 mld zł.
    Oznacza to, że realnym, metropolitalnym „zwycięzcą” w rankingu długu kwotowego także może być Zabrze.

    Wróćmy do początku artykułu i zastanówmy się, czy nowa prezydentka zrobiła dobrze zwracając się o pomoc do Ministerstwa Finansów?

    Generalnie, Agnieszka Rupniewska miała dwa wyjścia. Mogła udawać, że
    z Zabrzem wszystko jest w porządku
    i ciągnąć politykę poprzedniczki, polegającą na nakręcaniu spirali długów. Trwałoby to krótko, ponieważ miasto dobrnęłoby w końcu do ściany i musiało ogłosić niewypłacalność. Samorząd zostałby wtedy zastąpiony przez komisarza. Miasto musiałoby ograniczyć do zera wydatki na kulturę, sport, działalność społeczną i wszelką inną aktywność, która integruje mieszkańców i sprawia, że Zabrze żyje i się rozwija. Nowa prezydentka wybrała drugie rozwiązanie. Zwróciła się
    o pomoc do jedynej instytucji, której zależy na stabilności samorządów, czyli do rządu. Ministerialna pożyczka pozwoli miastu wziąć finansowy oddech, spłacić najpilniejsze zaległe zobowiązania, zrezygnować z komercyjnego zadłużenia na 110 mln zł i spłacić krótkoterminowe obligacje. Zostaną też uregulowane zaległości wobec wspólnot mieszkaniowych, ZUS i GZM za transport publiczny.

    Dobrze, że takie należności zostaną spłacone, bo po prostu nie wypada, aby miasto miało takie długi.

    Zwolennicy poprzednich władz miasta krytykują, że spłata pożyczki z Ministerstwa Finansów obciąży przyszłe pokolenia zabrzańskich samorządowców. W ich ustach taki zarzut nie brzmi wiarygodnie. Przypomnijmy, że raty pożyczki rozłożono na 21 lat, czyli ponad cztery kadencje. Tymczasem tylko w ciągu bieżącej kadencji, nowe władze miasta muszą spłacić 360 mln zł zobowiązań, wygenerowanych przez poprzedników.

  • „Puls” podnosi puls

    „Puls” podnosi puls

    Dosyć nieoczekiwanie pierwszy numer „Pulsu Zabrza” wywołał sporo zamieszania w lokalnych mediach. Jest to budujące i dopingujące do dalszej pracy, bo w dziennikarstwie nie ma nic gorszego, niż obojętność.

    Nasza gazeta wywołuje emocje, także negatywne. I dobrze. Jeśli ktoś nas krytykuje, to znaczy, że przynajmniej przeczytał. „Pulsowi” towarzyszy dyskusja, czy Zabrze powinno mieć swoją gazetę? To jest źle postawione pytanie. Prawidłowe brzmi: dlaczego dotychczas Zabrze nie miało swojej gazety? Uprzedzam ewentualne zastrzeżenia – „Nasze Samorządowe Zabrze” nie łapie się do tej kategorii. Ze względu na niski nakład i publicystyczną narrację jest raczej opiniotwórczym magazynem, niż skrojoną pod współczesne czasy masową gazetą informacyjną. Prawie każde miasto w naszym województwie ma swój odpowiednik „Pulsu”. Niektóre samorządy, jak Katowice, Jastrzębie-Zdrój czy Lędziny, wydają gazety pod własnym, miejskim szyldem. W innych, na przykład w Rudzie Śląskiej, Bieruniu, Mikołowie i Zabrzu, rolę wydawcy pełni miejska spółka albo dom kultury. W trzecim wariancie miasta nie wydają swoich gazet, ale wykupują strony w prywatnych tytułach, przejmując de facto kontrolę nad nimi. Z komercyjnego punktu widzenia, zabrzańska formuła jest najlepsza i najbardziej przejrzysta pod względem formalnym. Gdyby gazetę wydawało bezpośrednio miasto, pojawiłby się problem z pozyskiwaniem i rozliczaniem reklam. Miejskie spółki nie mają takich ograniczeń. Dosyć jasno mówi o tym w wywiadzie na sąsiedniej stronie Anna Konarska, prezeska Zabrzańskiej Agencji Realizacji Inwestycji, wydawcy „Pulsu”. Na razie gazeta nie przynosi zysku, ale dzięki bezpłatnej formule, wysokiemu nakładowi i skutecznej dystrybucji, jest szansa na przyciągnięcie reklam z komercyjnego rynku. Media nigdy nie są inwestycją zwracającą się po kilku tygodniach czy miesiącach, ale po roku można już pokusić się o pierwsze podsumowania.
    W internetowej dyskusji nad „Pulsem” pojawia się też wątek wolnych mediów. Temat ciekawy, choć raczej teoretyczny. Czy wolna jest np. telewizja TVN? Jeśli tak, to dlaczego aż takie zamieszanie wśród polityków wywołują plany sprzedaży tej stacji? Jaki jest stopień wolności „Polsatu” w kontekście biznesowych, bardzo szerokich interesów właściciela stacji? A wracając na nasze, skromne podwórko. Pamiętacie zabrzańską gazetę niosącą dobre nowiny? To chyba jeden z najlepszych przykładów na to jak szybka i krótka jest droga od normalnej gazety do politycznej tuby.
    Redaktor naczelny jednej z zabrzańskich gazet skarży się, że w związku z „Pulsem” miasto rzuca mu kłody pod nogi. Autor miał zapewne na myśli, że przestała do niego płynąć kasa z miejskich reklam. Gdyby jednak miasto wykupiło u niego kilka stron, co wtedy? W branży medialnej też obowiązuje podstawowa zasada wolnego rynku mówiąca, że „klient nasz pan”. Czy jeśli strony reklamowe za duże pieniądze wykupi producent samochodów elektrycznych, gazeta zdecyduje się na artykuł o zawodności tego środka transportu? To nie jest pytanie retoryczne, ale adresowane do zabrzańskiego redaktora, który poczuł się osierocony przez miasto.
    A tak na koniec i na marginesie. Nie piszcie, że „Puls” nadaje się do pieca, bo to nieprawda. Papier gazetowy jest coraz bardziej ekologiczny, a przez to gorszy z opałowego punktu widzenia. Ponadto w „Pulsie” jest dużo zdjęć i innych ilustracji, wymagających większej ilości farby drukarskiej. Z tego jest więcej dymu, niż ognia.
    Jerzy Filar

  • Od Redakcji

    Dostajecie Państwo do ręki „zerowy”, sygnalny numer gazety, która – mamy nadzieję – na stałe zagości na wydawniczym rynku Zabrza. Znajomi, kiedy dowiedzieli się, że planujemy uruchomienie „Pulsu” z powątpiewaniem kręcili głowami sugerując, że w tych czasach papieru już nikt nie bierze do ręki, bo wszyscy „siedzą” w Internecie. To prawda, ale tylko częściowa. Z powodu Internetu spada popularność płatnych tytułów, ale „darmówki” mają się całkiem nieźle, oczywiście pod warunkiem, że są ciekawe i dobrze zrobione. Dla tych, którzy mimo wszystko nie dadzą się przekonać do papieru mamy dobrą informację, bo równolegle z gazetą uruchamiamy stronę www oraz fanpage, na którym znajdą Państwo bieżące wiadomości z Zabrza i nie tylko.