Rozmowa ze st. bryg. Tomaszem Bajerczakiem, Komendantem Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu.
– Ile przesady jest w twierdzeniu, że czujka czadu i dymu ratuje życie?
– Nie ma żadnej. Przypomnę pożar w Poznaniu, w sierpniu ubiegłego roku. Wybuch w kamienicy miał tragiczny skutek. Podczas akcji dwóch strażaków poniosło śmierć. Kiedy w końcu nadszedł czas na analizę zdarzeń, okazało się, że czujka dymu zaalarmowała mieszkańców o niebezpieczeństwie. Szybko powiadomiono straż, a kilkanaście osób zdążyło się ewakuować. Kiedy doszło do eksplozji, wewnątrz byli tylko strażacy, próbujący ustalić źródło ognia. Za swoje oddanie służbie zapłacili najwyższą cenę. Gdyby jednak nie było tam czujki dymu, bilans z pewnością byłby tragiczniejszy.
– Nie ma już wątpliwości: warto wydać kilkadziesiąt złotych na czujkę czadu i dymu. Kto powinien ją mieć? W jakich mieszkaniach powinna być?
– W końcówce 2024 r. wszedł przepis nakazujący montaż detektorów we wszystkich powstających obecnie budynkach mieszkalnych.
– We wszystkich? Z czujką dymu sprawa jest jasna – w każdym pomieszczeniu może pojawić się pożar, ale czad nie. Jest efektem niepełnego spalania i zwykle powstaje podczas ogrzewania pomieszczeń.
– Czad to cichy zabójca – jest bezwonny i niewidoczny. Zasada jest taka: wykrywająca go czujka powinna być wszędzie, gdzie są urządzenia grzewcze na paliwa stałe, płynne i gazowe. I właśnie taki przepis wprowadzono w grudniu 2024 r. Kiedy podczas spalania jest za mało tlenu, wydobywa się czad. Jego produkcji może sprzyjać także niesprawna instalacja grzewcza i zaniedbane przewody kominowe.
– By uniknąć ryzyka zatrucia czadem, trzeba dbać o dobrą wentylację pomieszczeń, kontrolować stan instalacji grzewczej i zapraszać do domu kominiarzy.
– Kratki wentylacyjne nie mogą być zasłonięte, a zdarza się, że zimą są. Okna bywają maksymalnie uszczelnione. W ten sposób podniesiemy temperaturę w mieszkaniu i trochę zaoszczędzimy na rachunkach za ogrzewanie, ale konsekwencje tych praktyk mogą być dramatyczne.
– Z niższą temperaturą w mieszkaniach przeżyjemy, z czadem takiej gwarancji nie ma.
– Od lat kładzie się nacisk na modernizację budynków – na ich ocieplenie, uszczelnienie. Ciepło ma z nich nie uciekać. Domy stają się szczelne.
– Wnioskuję, że ten trend strażakom za bardzo się nie podoba.
– Po prostu w termomodernizowanych budynkach lokatorzy powinni mieć świadomość, że oszczędność energii wymaga uważnej, przemyślanej eksploatacji instalacji grzewczej i wentylacyjnej.
– I lokatorzy mają tę świadomość? Czy raczej cel ekonomiczny i ekologiczny przysłania dbałość o własne bezpieczeństwo?
– Co roku, zwykle jesienią Straż Pożarna prowadzi akcję edukacyjną „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa”. Mówimy o zagrożeniach w sezonie grzewczym, o zasadach bezpiecznej eksploatacji budynków, o właściwościach czadu. Nasza dzisiejsza rozmowa też jest – bardzo na to liczę i wierzę – cegiełką, budującą świadomość zabrzan na temat zagrożeń, sprzyjającą utrwalaniu dobrych nawyków. Praca strażaków polega nie tylko na gaszeniu pożarów, również na działaniach prewencyjnych. Nasze działania, o czym już wspomniałem, doprowadziły do prawnego obowiązku montażu czujek. Detektory mają być nie tylko w nowo powstających obiektach. Do czerwca 2026 r. powinny być w nie wyposażone budynki użyteczności publicznej, oraz obiekty świadczące usługi hotelarskie, a do 2030 r. wszystkie mieszkalne, powstałe przed wprowadzeniem przepisu.
– Przypomniał Pan o tragedii w Poznaniu. Wybuch gazu zrównał tam z ziemią zabytkową kamienicę. W Zabrzu też jest sporo starych domów – jedne są zaniedbane, inne modernizowane. Lokatorzy, niezależnie od tego, w których żyją – liczą się z ryzykiem w sezonie grzewczym?
– Mówiąc trochę żartem, dla nas, strażaków, lepsze są oczywiście budynki, gdzie hula wiatr. W Zabrzu są takie, w których ludzie grzeją się jak mogą i czym mogą, nie mają dostępu do centralnego ogrzewania. U części z nich wybór sposobu ogrzewania determinuje czynnik ekonomiczny.
– Widać zależność między ubóstwem energetycznym a ryzkiem niebezpiecznych sytuacji w sezonie grzewczym?
– Oczywiście. Scentralizowany system grzewczy, nowoczesna kotłownia w znacznym stopniu redukują zagrożenia. W Zabrzu gęstość zaludnienia jest duża i dlatego liczba naszych interwencji, w związku z czadem, jest ponadprzeciętna.
– Co jest w statystykach?
– Od lat, co roku to około 50 zdarzeń. Niestety, sezon grzewczy to nie tylko czad. Rośnie również liczba pożarów mieszkań. W 2024 r., między wrześniem a październikiem, ogień wybuchł w czterech budynkach. W każdym z tych przypadków konieczna była ewakuacja lokatorów, w każdym byli poszkodowani wymagający hospitalizacji. W Mikulczycach, w rozwiniętym pożarze utknęli lokatorzy. Strażacy poszli im na ratunek. Wydobyli dwie, nieprzytomne osoby. Na szczęście pobyt w szpitalu pozwolił im wrócić do zdrowia. Dla nas to duża satysfakcja. Wspólnym mianownikiem tych czterech pożarów była eksploatacja urządzeń grzewczych.
– Zaczęliśmy od czujki czadu. Nie ma wątpliwości – ratuje życie. Ale co robić, gdy alarmuje o niebezpieczeństwie?
– Otworzyć okna i wezwać strażaków. Jeśli wiemy, co jest jego źródłem i jeśli możemy sobie z tym poradzimy, wygasić je.
– Gdzie jest najlepsze miejsce dla czujki czadu?
– W pobliżu urządzeń grzewczych. Najlepiej zamontować ją wyżej, ok. 1,5 metrów od podłogi. Czad jest lżejszy od powietrza.
– A jeśli już mamy czujkę, możemy liczyć na pomoc strażaków w jej instalacji?
– Oczywiście. Odbieramy takie zgłoszenia, szczególnie od seniorów. Jeśli instrukcje udzielane przez telefon nie przynoszą skutku, jedziemy na miejsce. Dla nas to ważne sprawa, bo montaż detektorów jest działaniem prewencyjnym. Im więcej ich będzie, tym mniej tragicznych zdarzeń i mniej naszych interwencji, ratujących życie, zdrowie i dobytek zabrzan.
Czad to cichy zabójca – jest bezwonny i niewidoczny. Zasada jest taka: wykrywająca go czujka powinna być wszędzie, gdzie są urządzenia grzewcze na paliwa stałe, płynne i gazowe. I właśnie taki przepis wprowadzono w grudniu 2024 r. Kiedy podczas spalania jest za mało tlenu, wydobywa się czad. Jego produkcji może sprzyjać także niesprawna instalacja grzewcza i zaniedbane przewody kominowe.